O strzelaniu do czarnych łabędzi – czyli jak odnalazłem swoje Work-Life Balance

image
Sebastian Harmazy
14.03.2022 r.
Czas czytania: 10 min
arrow-up

Gdy kilka dni temu usiadłem przed komputerem z zamiarem napisania tego artykułu, nie przypuszczałem, że świat wokół mnie w przeciągu kilku godzin tak radykalnie się zmieni a ja, z każdym kolejnym dniem będę się budził w zupełnie nowej, nieprzewidywalnej rzeczywistości.

Co więcej, jestem przekonany, że z chwilą gdy ten artykuł zostanie ukończony, rzeczywistość wokół mnie i zapewne wokół wszystkich czytających ten artykuł po raz kolejny z rzędu ulegnie zmianie. Niewykluczone, że zmianie nieodwracalnej i bardzo bezpośredniej. Jakże innej i nieprzewidywalnej.

W natężeniu tych zmian i rezonujących w nas konsekwencji, chciałbym pochylić się nad zagadnieniem, które biznesowo (choć nie tylko) wpisuje się w powyższą narrację. 

Post-pandemiczne work life balance. Czy to możliwe?

Rzeczywistość post-pandemiczna, postawiła przed menadżerami (niemal wszystkich szczebli)  oczywiste, choć trudne pytanie o zasadność i aktualność modelu WLB – Work-Life Balance. Rzecz jasna, tych pytań jest znacznie więcej.  Dziś, po prawie – albo może zaledwie – 24 miesiącach symbiozy z pandemią i jej następstwami chciałbym dokonać próby ich podsumowania i skonfrontowania właśnie z wspomnianą wyżej ideą Work-Life Balance. 

Moja ocena jest subiektywna. Napisana z perspektywy ojca 2-letniego dziecka, męża, w końcu pracownika naszego Banku pracującego w systemie hybrydowym. Z perspektywy czasu uważam, że model WLB się zdewaluował. W konfrontacji z Pandemią Covid-19 po prostu zniknął, wyparował. Nagle. Z oczywistych względów. Technicznie i mentalnie. Co więcej, jestem zdania, że dziś, nie powinno się go reanimować. Ale tutaj jedna uwaga: Nie odmawiam słuszności wszelkim logistycznym i organizacyjnym próbom utrzymania ciągłości wykonywania obowiązków i przywrócenia stabilizacji. Wręcz przeciwnie. Jestem pełen podziwu dla wszystkich osób bezpośrednio w tę adaptację zaangażowanych. Jednak powrót do dawnej codzienności już nie nastąpi a budowanie nowego modelu równowagi nadal pozostaje wyzwaniem, zresztą nie tylko dla menadżerów. Rodzi się więc pytanie, jak w obecnej rzeczywistości ten model powinien wyglądać? Jak powinien być zarządzany? Jakie kryteria należy przyjąć? Być może odpowiedzi należy szukać zupełnie gdzieś indziej. Może powinniśmy dokonać całkowitego przewartościowania naszego życia (zawodowego i prywatnego) i zbudować go w oparciu o zupełnie inne założenia. 

Od czego więc powinniśmy zacząć?

Spośród wielu dostępnych propozycji ciekawe rozwiązanie na kartach swoich prac proponuje Nassim Nicholas Taleb – nieco kontrowersyjny i wyrazisty filozof, ekonomista, prognostyk finansowy i kulturysta libańskiego pochodzenia. Od czego więc wg Taleba należy budować naszą mentalną i zawodową równowagę? Odpowiedź jest dość przewrotna i enigmatyczna: Od strzelania do Czarnych Łabędzi. 

Dokładnie tak.

Zanim jednak przejdziemy do praktycznego zastosowania powyższej rady, kilka słów wprowadzenia – jak skutecznie tego dokonać.

Zgodnie z metaforą Nassima Taleba Czarnymi Łabędziami są wydarzenia, które są absolutnie rzadkie, unikatowe, wymykające się standardowej klasyfikacji – ale co najważniejsze, to wydarzenia, które są nieprzewidywalne i w sposób trwały i nieodwracalny zmieniają naszą przewidywalną codzienność. Coś, na co absolutnie nie byliśmy przygotowani, a co warunkuje wszystkie nasze decyzje w kontekście przyszłych działań. Na wszystkich płaszczyznach. 

Więcej o Czarnych Łabędziach

Problem nie polega jednak wyłącznie w tym, że one się  pojawiają nagle i niespodziewanie i nie mamy na to wpływu bądź nie mamy wystarczających możliwości. Problem, nie leży też w tym, że nie wyciągamy wniosków z takich wydarzeń. Wg Taleba problem leży w błędnie konstruowanej i następnie rozwijanej strategii, którą potem obieramy. W większości przypadków, zdaniem libańskiego filozofa, nasze wybory decyzyjne, działania i planowanie w przód opiera się wyłącznie na koncentrowaniu i skupianiu się na tym, co jest nam znane, powtarzalne i możliwe do zdiagnozowania. Korzystamy ze sprawdzonych narzędzi. Niestety w tej całej strategii planowania przyszłych działań nie uwzględniamy w ogóle możliwości pojawienia się kolejnych Czarnych Łabędzi – czyli momentów, które w mgnieniu oka burzą i przewartościowują wszystko. Nie mówimy tutaj o klasycznym, standardowym prognozowaniu ryzyka. Czarne Łabędzie ze względu na swoją nieoczywistość się temu wymykają.  Mówimy o czymś w skali totalnej, jak chociażby pandemia, wojna, upadek meteoru, blackout, krach na giełdzie. 

Taleb wskazuje jeszcze 2 dodatkowe czynniki, które sprawiają, że wszelkie nasze dotychczasowe prognozy, strategie i analizy są narażone na ryzyko porażki. Po pierwsze błędnie zakładamy, że cały świat (i wszelkie dziejące się w nim aktywności) rozwija się w sposób liniowy – a nie przypadkowy. Po drugie, jesteśmy przekonani, że na podstawie wiedzy i doświadczenia wyniesionych z przeszłości jesteśmy w stanie skutecznie wpłynąć i zaplanować przyszłość. Wg Taleba Czarne Łabędzie są dowodem na to, że takie założenia są błędne. Nierealne wręcz. Co więc należy zrobić?

Czy nowo budowane strategie biznesowe powinny opierać się na zwiększaniu bezpieczeństwa, szacowaniu ryzyka i powiększaniu stabilności? Wręcz przeciwnie. Powinny opierać się na dość specyficznej logice paradoksu i zarządzać w sposób dynamiczny, zmienny, skokowy, elastycznie dopasowując się do zmian. Dlaczego taki pomysł? Bo tylko konfrontowanie się z ekstremalnymi sytuacjami, zdaniem Nassima Taleba jest w stanie wyzwolić w nas zasoby i talenty na niespotykaną dotąd skalę – co w dalszych perspektywach może zdynamizować rozwój, w bardzo szerokim i wielopłaszczyznowym ujęciu. I choć część z tych założeń może brzmieć znajomo Taleb proponuje kolejną ciekawą zmianę i wprowadza nowatorskie pojęcie Anty-Kruchości, jako głównego czynnika w budowaniu odporności przeciw Czarnym Łabędziom. 

Czym jest Anty-Kruchość?

Anty-Kruchość – to kategoria dość specyficzna i wymykająca się jednoznacznym definicjom i interpretacjom. Najkrócej – jest to przeciwieństwo Kruchości. Tyle, że rozumiana w nieoczywisty sposób. Nie jest ona synonimem szeroko rozumianej Twardości. Nie należy jej także interpretować, jako Wytrzymałość, Trwałość czy Odporność. Czym więc jest Anty-Kruchość?

By wytłumaczyć model Anty-Kruchości Taleb odwołuje się do metafory. Rzeczy kruche to takie, które nie są w stanie przetrwać w środowisku nieprzewidywalnym i zmiennym – jak mityczny Domokles, nad którym wisiał zawieszony na końskim włosiu miecz, przesądzający o jego życiu. Jednostki wytrzymałe, czy też odporne są wstanie przetrwać w niekonwencjonalnie zmieniającej się rzeczywistości i nawet się zregenerować, odrodzić, pomimo znacznych strat – jak Feniks z popiołów. Ale niestety nie są w stanie się zmieniać, być elastycznym, iść do przodu. Są skazane na powtarzalność, brak innowacyjności, a w konsekwencji na stagnację, brak rozwoju i dewaluację. Anty-Kruchość przypomina zaś mityczną Hydrę – morskiego potwora o 8 głowach, któremu w walce z Heraklesem po odcięciu jednej z nich, odrastały 3 nowe. W ujęciu Nassima Taleba Anty-Kruchość, to cecha jednostek, obiektów, organizacji, która sprawia, że stają się one w jakiś sposób „lepsze” pod wpływem negatywnych bodźców, które potrafią takie bodźce wykorzystać, jako swego rodzaju trampolinę do ewoluowania i progresu w nieprzychylnych okolicznościach – takich właśnie, jak Czarne Łabędzie. Stąd model Anty-Kruchości dopuszcza w swojej konstrukcji wewnątrz-sterowną zmienność, otwartość na ponoszenie porażek, eksperymentowanie i ryzyko, nagłą zmianę kierunku w projektowaniu przyszłości, niestabilność, nieprzewidywalność i popełnianie błędów. Wszystko zaś, co opiera się na statycznych, niezmiennych i powtarzalnych modelach z punktu widzenia libańskiego ekonoma jest właśnie kruche i niestabilne, a przede wszystkim mocno nieprzystosowane do rzeczywistości, w której żyjemy. Systemy kruche, budowane na apriorycznej, liniowej predyktywności nie przetrwają. Jak dinozaury i mamuty.

Tym właśnie, moim zdaniem, stała się koncepcja Work-Life Balance, stawiająca na poszukiwanie „złotego środka”, harmonicznego, efektywnego i zdrowego zbilansowania życia prywatnego z życiem zawodowym. Stała się bytem abstrakcyjnym, wyrzuconym poza prozaiczną, post-pandemiczną codzienność. 

Jak więc w takim razie zbudować model oparty na Anty-Kruchości? 

Nassim Taleb wskazuje kilka możliwości. 

  • Po pierwsze należy w swoim otoczeniu dokonać rozeznania pomiędzy prawdziwą a sztuczną stabilnością i przestać być Indykiem. Dlaczego akurat Indykiem? Indyk to ptak, który przez sto dni żyje sobie spokojnie na farmie, karmiony przez właściciela. Na podstawie doświadczeń kolejnych dni, nabiera przekonania, że świat jest bezpieczny. Do momentu, aż pojawi dzień – Święto Dziękczynienia, w którym właściciel przyjdzie i zetnie mu głowę. Na tym właśnie polega ta różnica pomiędzy sztuczną a prawdziwą stabilnością. Od tego powinniśmy zacząć. Po drugie powinniśmy skupić się na działaniu, bo jak uszczypliwe zauważa Taleb: działanie idzie nam znacznie lepiej niż myślenie. Nie sposób się z nim nie zgodzić. 
  • Następnie powinniśmy wyłonić i przeanalizować rzeczy Kruche. Zdaniem Taleba Anty-kruchość pozwala nam zrozumieć Kruchość. Znacznie łatwiej ocenić, czy coś jest kruche, niż przewidzieć wystąpienie czynnika, które może mu zaszkodzić. Kruchość możemy zmierzyć. Ryzyko zaś pozostaje niemierzalne. 
  • Kolejny krok to zaakceptowanie przypadkowości i zmienności, ale to niekoniecznie musi wiązać się z długotrwałą ekspozycją na stres i ryzyko. Taleb uspokaja wskazując, iż tak naprawdę niektórym rzeczom służą wstrząsy. Rozwijają się – wręcz, jak pisze: rozkwitają pod wpływem zmienności, przypadkowości, nieładu i stresu. Co więcej, jak konkluduje filozof – nieprzewidywalność rozwija wyobraźnię… i język.  Anty-Kruchość jest elastyczna i  zależna od sytuacji. Dlatego wymyka się jednoznacznym definicjom. Dodatkowo Nassim Taleb sugeruje też ostrożność w ingerowaniu w rzeczy, których nie rozumiemy. To strata czasu i iluzoryczne poczucie, że na coś mamy wpływ. To pułapka, w którą możemy wpaść myląc rzeczy nieznane z nieistniejącymi. Skutki tego mogą być tragiczne – ulegniemy pomyłce i zamiast rozwijać Anty-Kruchość, zwiększymy jej przeciwieństwo –  Kruchość. Ważnym elementem w budowie modelu Anty-Kruchego jest także prostota jego systemu, ale koniecznie z uwzględnieniem występowania w nim elementów losowych. Zdaniem Taleba: Mniej oznacza więcej i zawsze skuteczniejsze. Spośród wielu przykładów systemów opartych na Anty-Kruchości Taleb na kartach swoich książek wymienia antyczne Państwa-miasta: Polis, układ odpornościowy człowieka, branżę gastronomiczną, taksówkarzy czy ewolucyjne prawa Natury. Poziom jego wiedzy i erudycji, jest naprawdę imponujący, choć nie brakuje też krytyków jego koncepcji.

Anty-Kruchość, jako akceptacja zmienności, przypadkowości i nieprzewidywalności w zmieniającej się dookoła rzeczywistości – zmieniającej w sposób nieoczywisty (i wcale nie płynny) wydaje się być adekwatnym remedium by się w niej odnaleźć. Ciekawą alternatywą nie tylko przecież dla koncepcji Work-Life Balance. Możliwości i zastosowań jest wiele. Pytanie tylko czy jesteśmy na nią gotowi? I czy pytanie o gotowość na nią w ogóle jest zasadne. 

Tymczasem…

Świat zmienia się na naszych oczach. Dzisiaj nie brzmi to jak truizm. Dzisiaj brzmi to bardzo bezpośrednio. Wydarzenia ostatnich dni wręcz paraliżują. Zamrażają wszystko wokół. Zmieniają optykę tak wielu wartości. Ja nie znajduję dziś przestrzeni dla Work-Life Balance. Nie dyskredytuję prób i wysiłków jej odnalezienia. Anty-Kruchość dopuszcza także i taką wariację. Mnie po prostu umyka do niej droga. W pytaniu o kierunek, który powinniśmy obrać, znów podpowiedź odnajduję w słowach libańskiego filozofa: Życie ludzkie jest labiryntem – konstatuje Taleb. Cóż…chyba skorzystam z jego zaproszenia.

Literatura:
Nassim Nicholas Taleb: Antykruchość. O rzeczach, którym służą wstrząsy, Wydawnictwo Kurhaus, Warszawa 2013
Nassim Nicholas Taleb: Czarny Łabędź. O skutkach nieprzewidywalnych zdarzeń, Wydawnictwo Kurhaus 2014

Podoba Ci się ten artykuł?

Subskrybuj nasz Newsletter i zyskaj:

  • interesujące publikacje ekspertów,
  • informacje o aktualnych promocjach,
  • wyjątkowe oferty Klubu korzyści.

Wprost na Twojego mejla!

Zapisz się

Może jeszcze
u nas zostaniesz?

Przejrzyj naszego bloga i dowiedz się, jak:

Interesujesz się tematyką oszczędzania pieniędzy?
Koniecznie sprawdź #WyzwanieOszczędzanie