Rowerem przez świat

image
Patrycja Dzierwa
14.12.2017 r.
Czas czytania: 4 min

Czy jazda na rowerze może mieć cokolwiek wspólnego z audytem w  IT? Czy jest możliwe, aby objechać całą  Polskę na rowerze, pracując na pełny etat w korporacji? Jak się okazuje, wszystko jest możliwe a co więcej można połączyć analizę procesów bankowych z pasją związaną z rowerami i podróżami. Więcej ciekawostek znajdziecie w kolejnym wywiadzie z cyklu #łączynaspasja

Czym jest dla Ciebie pasja?

Pasja to zdecydowanie rzecz, bez której nie wyobrażam sobie życia. Daje mi poczucie, że jestem szczęśliwa. To coś co zawsze, w gorszych chwilach sprawa, że mam lepszy nastrój. Uciekam do niej w trudnych momentach.

Czym zajmujesz się na swoim stanowisku i czy Twoje hobby ma wpływ na pracę?

Pracuję w CA od 5 lat, w audycie wewnętrznym. Wcześniej spędziłam 7 lat w innym banku, z czego 2 lata w audycie IT. Mój zespół zajmuje się analizą procesów, jakie mamy w banku a dodatkowo interesuję się obszarem, związanym z ochroną danych osobowych. Moje hobby i samozaparcie ma przełożenie na moją pracę. Chodzi o osiągnięcie określonego celu na rowerze. To co zaplanowane wymaga realizacji, z jedną różnicą, w pracy zależy mi, by dotrzeć do celu na czas. Podczas wycieczek rowerowych, jak widzę fajne miejsce, po prostu siadam na trawce i podziwiam widoki. Docelowo jednak zawsze muszę dotrzeć gdzieś na nocleg :-). Bardzo często podczas jazdy analizuję sytuacje, zdarzenia jakie miały miejsce w pracy. Dzięki temu, że dotleniam umysł lepiej rozumiem dane wydarzenia, problemy nad którymi się zastanawiam.

Co uważasz za swój sukces prywatny lub zawodowy

Jednym z większych, prywatnych sukcesów są moje podróże. Co roku staram się tak zaplanować urlop, budżet, by zwiedzić kilka fajnych miejsc. Udaje mi się to zrealizować. W tym roku, na urodziny, byłam w najcudowniejszym miejscu na ziemi – nad kolorowymi jeziorkami Sete Cidades na Azorach. Są niezwykle piękne. Natura cudownie nas obdarzyła tak ślicznym miejscem.

Co chciałbyś w życiu jeszcze spróbować (odnośnie pasji lub pracy)

Chciałabym objechać Polskę na rowerze. Myślę, że jest to do zrealizowania. Oczywiście nie w ciągu jednego urlopu.. 2 lata temu spędziłam urlop, na rowerze, na trasie Green Velo – to były jedne z fajniejszych wakacji w moim życiu. Obecnie nie wyobrażam sobie wolnego czasu bez jednego z moich rowerów- mają nawet imiona: Biała Dama – mój ukochany mieszczuch do jazdy w sukienkach, szpilkach i poruszania się po mieście oraz Diabełek- rower do zadań specjalnych: góry, błoto lasy i jeziora.

Czego oczekujesz od pracy? Czego od hobby? I co poszerza Twoje horyzonty?

Zarówno od pracy, jak i od hobby oczekuję podobnych rzeczy – w obu miejscach zależy mi, by realizować postawione przed sobą cele, zarówno jedno jak i drugie powinno sprawiać mi przyjemność i satysfakcję. Różnica jest jedna; w pracy współpracuję z wieloma osobami i to od relacji z nimi zależy mój sukces, finalny produkt. Hobby to zdecydowanie miejsce, gdzie bardzo często potrzebuję pobyć sama ze swoimi myślami. Każda nowa służbowa sytuacja, znajomość, nowy proces, są porównywalne do nowym miejsc, do podróży jakie realizuję. Tam też poznaję nowych ludzi, nowe kultury – uczy mnie to, bardzo często, spojrzenia na różne sytuacje z innej perspektywy. Obserwowane ludzi w innych krajach zdecydowanie poszerza mi horyzonty.

Co rozwinęło w Tobie hobby a co praca?

Hobby – zdecydowanie samozaparcie i dużo samodyscypliny, ale lubię też zdrową rywalizację. Wspólne rywalizacje sportowe sprawiają, że znajduję bardzo dużo wewnętrznej siły, by osiągnąć cel. Ostatnio udało mi się wygrać zawody z płcią męską, co cieszy podwójnie. Zależy mi, by moja praca była efektywna oraz by miała sens. Bardzo ważne są dobre relacje z osobami. Rozmowy, zrozumienie, dobra komunikacja, szeroko rozumiane negocjacje przenoszę na życie prywatne, to bardzo ułatwia mi życie, w tym jakże skomplikowanym świecie. Kilka lat zajęło mi poszukiwanie ulubionego hobby. Próbowałam biegania, jazdy na łyżwach, rolek, pływania, ale to zdecydowanie rower jest czymś, co uwielbiam. W życiu należy szukać czy to spełnienia zawodowego, sercowego, czy zwykłych rzeczy, jakie sprawiają nam przyjemność. Wszystkim czytelnikom tego artykułu życzę znalezienia, właśnie tej jednej, jedynej rzeczy na świecie, która Was uszczęśliwi. U mnie rower jest zawsze dobry na wszystko – dzięki niemu jestem szczęśliwa.

Podoba Ci się ten artykuł?

Subskrybuj nasz Newsletter i zyskaj:

  • interesujące publikacje ekspertów,
  • informacje o aktualnych promocjach,
  • wyjątkowe oferty Klubu korzyści.

Wprost na Twojego mejla!

Zapisz się

Może jeszcze
u nas zostaniesz?

Przejrzyj naszego bloga i dowiedz się, jak:

Interesujesz się tematyką oszczędzania pieniędzy?
Koniecznie sprawdź #WyzwanieOszczędzanie