X

Jak wspierać dziecko w szkole?

Większość dzieci nie może się doczekać pierwszego dnia w szkolnej ławce, a później… Cóż, później bywa różnie. Jak wspierać świeżo upieczonego ucznia? 

To, jak dziecko radzi sobie w szkole, zależy nie tylko od niego i nauczycieli, ale także od nas, rodziców. Co możemy zrobić, by czuło się w niej dobrze? 

Rozmawiaj z dzieckiem

Nie chodzi o to, żebyś codziennie pytał „Jak tam w szkole” (na tak zadane pytanie usłyszysz w odpowiedzi automatyczne „OK”), ale o prawdziwą rozmowę o tym, co się malcowi w szkole podoba, a co mniej, jak sobie radzi w kontaktach z rówieśnikami, czego najbardziej lubi się uczyć, co mu sprawia trudność, czego się boi, co mu sprawia przyjemność. Nie próbuj z marszu doradzać. Przede wszystkim wysłuchaj. Interesuj się postępami dziecka, doceniaj jego osiągnięcia (nawet te najdrobniejsze), ale nie rób tragedii z porażek. Jeśli pojawiają się problemy, nie zawstydzaj dziecka, lecz zastanów się jak możesz mu pomóc. 

Pomóż dziecku planować czas po szkole

Wyznacz czas na odrabianie lekcji i na odpoczynek. Ucz dziecko systematyczności (dzięki temu uniknie zaległości) i zadbaj o to, by nic mu nie przeszkadzało w nauce: trudno sprawnie poradzić sobie z obowiązkami, gdy dudni telewizor, młodsze rodzeństwo wyrywa zeszyty, a rodzic raz po raz o coś pyta.

Nie porównuj

Zdania w rodzaju „Ania czyta jakby była dorosła, a ty dukasz jak przedszkolak” nie mobilizują ucznia do większego wysiłku. Przeciwnie: podkopują jego wiarę w siebie i sprawiają, że zaczyna postępować w myśl zasady „I tak się nie uda”.

Pomagaj, ale nie wyręczaj

Są rodzice, którzy robią za swoją pociechę niemal wszystko, włącznie z rysunkami i pracami na międzyszkolne konkursy. Nie idź tą drogą. Pokonywanie trudności jest ważnym elementem rozwoju, daje ogromną satysfakcję i buduje poczucie własnej wartości. Jeśli dziecko sobie z czymś nie radzi, pomóż mu, podpowiedz, naprowadź je na dobre rozwiązanie, ale nie wyręczaj, bo nauczy się jedynie tego, że nie potrafi sobie radzić samodzielnie i że można oszukiwać.

Nie lekceważ dysleksji

Dysleksja to specyficzne trudności w nauce czytania, pisania, liczenia itd. u dzieci, które mają normalny (a często ponadprzeciętny) poziom inteligencji i są dobrze uczone. Ma ją co dziesiąty uczeń! Dysleksja nie jest chorobą ani niepełnosprawnością. To po prostu coś, nad czym trzeba popracować. Jeśli niepokoją Cię trudności dziecka, nie czekaj, aż miną same, bo tak się raczej nie stanie. Idź z malcem do poradni psychologiczno-pedagogicznej. Specjaliści (psycholog i pedagog) sprawdzą, co się dzieje i podpowiedzą, co robić dalej. Czasem wystarczą proste ćwiczenia, np. rysowanie po śladzie, a czasem potrzebna jest bardziej profesjonalna pomoc, np., terapia ręki. Kluczowe jest to, by stosować się do wskazówek i nie czekać, aż problemy się nawarstwią. 

Sprawdź wzrok i słuch dziecka

Za wiele problemów w nauce może odpowiadać nawet niewielka wada wzroku lub słuchu.

Jak wspierać ucznia.

Współpracuj z nauczycielem

Nauczyciele są różni: jedni świetni, inni przeciętni, są i tacy, którzy stracili już zapał do pracy. Nigdy jednak nie są ani wyroczniami, których słowa przesądzają o całej przyszłości ucznia, ani jego wrogami. 

Zadbaj o to, by mieć dobry kontakt z osobą, która opiekuje się Twoim dzieckiem przez dużą część dnia, ma stosowne wykształcenie i potrafi dostrzec to, co kochającym rodzicom może umknąć. Nawet jeśli się z czymś nie zgadzasz, uważnie wysłuchaj tego, co nauczyciel ma do powiedzenia, a jeśli pojawia się jakiś problem, spróbujcie razem znaleźć rozwiązanie. 

Panuj nad emocjami

Prawdopodobnie Twoje dziecko nie raz (ani nie dwa) doprowadzi Cię do szewskiej pasji, jednak pamiętaj, że to Ty jesteś dorosły i to właśnie od Ciebie dziecko uczy się kontrolować swoje emocje. 

Niezależnie od tego, co się dzieje, nie krzycz ani nie rób niczego, czego nie chciałbyś zobaczyć w wykonaniu własnej pociechy. 

Nie chodzi o to, by niezależnie od okoliczności udawać, że wszystko gra, ale by wyrażać emocje tak, by nikogo nie ranić. Jeśli jesteś zły, powiedz dziecku o tym i wróć do rozmowy, gdy już ochłoniesz. 

Pamiętaj, że nie samą szkołą człowiek żyje

Niektórzy rodzice uważają, że dziecko powinno skoncentrować się na nauce i tylko na niej. To błąd, bo przecież dzieciństwo jest tylko jedno i dziecko powinno z niego korzystać w całej pełni: spotykać się z przyjaciółmi, bawić, wygłupiać, szaleć na rowerze i placu zabaw, wygrywać, przegrywać, pomagać w domu, przyjaźnić i kłócić z rówieśnikami, odpoczywać, nudzić i robić mnóstwo innych rzeczy, które są równie ważne jak czytanie, pisanie i liczenie.  

Pomóż dziecku rozwinąć skrzydła

Twoje dziecko nie musi być lekarzem ani prawnikiem. Nie musi zaspakajać czyichkolwiek ambicji, przynosić świadectw z czerwonym paskiem, zdobywać pucharów ani wygrywać międzyszkolnych konkursów. Najważniejsze jest ono samo: to, by się rozwijało, odkrywało swoje talenty, uczyło pokonywać trudności i wierzyło w siebie. 

Nie wiesz, czym Twoje dziecko będzie się zajmowało w przyszłości ani jak będzie wyglądał świat za 20, 30 lat. Dlatego nie przejmuj się tak bardzo ocenami (nawet tymi w formie buziek i chmurek), ale spróbuj sprawić, by wszechstronnie się rozwijało: budowało poczucie własnej wartości, nie traciło ciekawości świata, coraz lepiej rozumiało siebie i innych, uczyło się nie tylko osiągać sukcesy, ale i mobilizować się po porażkach, trenowało samodzielność, by w przyszłości stanąć na własnych nogach, zamiast czekać, aż ktoś je wyręczy. Zadbaj także o to, by niezależnie od okoliczności wiedziało, że może na Ciebie liczyć. 

Źródła: 

  • Jak pomagać dziecku w nauce jak-pomagac-dziecku-w-nauce.pdf (siechnice.com.pl)
  • Jak pomóc dziecku w nauce. Referat dla rodziców (Microsoft Word – REFERAT DLA RODZIC\323W A. \214mietana.doc) (superszkolna.pl)
  • Jak_wspierac_dzieci.pdf (olsztyn.eu)